poniedziałek, 30 września 2013

Game over/Start: wakacje i nie tylko

Koniec tygodnia zmusza mnie do podsumowania. Nie wiem jak tam Wy, ale ja dopiero co zaczęłam i jednocześnie skończyłam wakacje. Te kilka miesięcy minęło mi na pracy, przeprowadzkach (w sumie było ich 6) i stresie przez kampanią wrześniową. Na szczęście wszystko zdane, lokum na kolejne 10 mies zagospodarowane- witaj akademiku po raz n-ty, więc można zacząć imprezować.


No właśnie, w końcu napływ studentów, bo wakacje wśród "normalnej" społeczności troszkę mnie już przybijały, mimo że spędziłam je w akademiku. Nie zaprzeczam, że w mieście (Wrocław) brakowało atrakcji, ale w końcu uczelniano-integracyjne imprezy są nie do przebicia. No i lepiej tłum młodych energicznych osób, niż staruszków z bolącym krzyżem. Tak, tak wiem wszyscy będziemy starzy. 

Co kończę to już wiecie: wakacje, prace, leniuchowanie...
A co zaczynam? 
Kolejny rok studiów (obiecuje pilnie i systematycznie...), szukanie pracy, przygodę mieszkaniową z nową osobą (już chyba z 10tą), nowe znajomości, nowe plany co do siebie i nie tylko. I blogowanie. I jesień, moją ukochaną porę roku. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz